Porsche Cayenne (E3)

Wrażenia z jazdy po odcinku Rajdu Wisły i realizacji codrive na evencie motoryzacyjnym. Osoby dobrze mnie znające wiedzą, że nigdy nie byłem fanem SUV’ów. Jak dla mnie mają za wysoki środek ciężkości, ważą tyle co hipopotam i tak samo też się prowadzą. Czy Cayenne (3.0 V6, 340 KM) poradzi sobie na super krętym i wąskim odcinku rajdowym? Dostarczy choć odrobinę radości? Powiem tak… WOW! Ale miałem fun z jazdy! E3 w końcu jedzie!!! Wyraźnie odchudzone nadwozie i tylna oś skrętna sprawiają, że auto prowadzi się w końcu jak osobówka a nie jak pełnogabarytowy czołg. Oczywiście fizyki nie oszukamy! Nadal czuć trochę podsterowności. Ale jest ona już akceptowalna. Pracujący delikatnie tył samochodu daje dodatkowe wrażenie lekkości, zwinności. Zawieszenie pracuje świetnie zarówno na równych asfaltach jak i dziurawych krętych sekcjach. Hamulec, no cóż… po kilku przejazdach chciałoby się nieco więcej, ale auto nie było wyposażone w opcjonalną ceramikę. Skrzynia biegów, choć to 8-biegowy, Tiptronic pracuje również znacznie lepiej od swego poprzednika. Czasami dając nawet wrażenie 2-sprzęgłówki (w trybie S+ na wysokich obrotach).