Porsche 911 GT3 RS (991.2)

Bez owijania w bawełnę. To jeden z tych samochodów, który chciałbym mieć. To znaczy marzę o nim nie mogąc sobie na niego pozwolić, tym bardziej doceniając każdy kilometr jako w nim pokonałem. A jak szacuję zrobiłem nim ładnych kilka tysięcy… pełnym bokiem oraz na czas… a czasami i na drodze w długiej trasie. Dobrze zatem mogliśmy się poznać.
W porównaniu do GT3 ma o 20 KM więcej (520 KM), ale nie czuć tej różnicy. A różnica między modelami jest, i to ogromna. GT3 RS jest znacznie bardziej stabilne na tylnej osi. Choć model opony Michelin Sport Cup 2 jest ten sam to jednak zastosowane tutaj rozmiar z tyłu o 2 cm szerszy co daje dodatkową trakcje. Dodatkowo z przodu mamy 20” a z tyłu 21” (niższy profil usztywniający bark czytaj mniej komfortu więcej performance w zakręcie). Czuć to już podczas startu z Launch Control gdzie w GT3 RS nawet nie „zamieli” kołami a GT3 robi troszkę „show-off” 😉 Stabilność na tyle generuje także znacząco większe tylne skrzydło. Mo to swoje ogromne plusy w zakręcie pozwalając jechać szybciej. Wymusza to także większe umiejętności w prowadzeniu na hamowaniu „zarządzając” aerodynamiką.
Tylna oś skrętna mam wrażenie działa nieco inaczej, jeszcze bardziej koncentrując się na stabilności. Bardzo podoba mi się także możliwość chwilowego wysprzęglania pociągając obydwie manetki zmiany biegów jednocześnie. Ale wykorzystanie tego w jeździe wymaga od kierowcy sporej wiedzy i umiejętności. Dla znacznej większości właścicieli pozostanie to więc niestety tylko gadżetem.
Silnik… no właśnie… SILNIK! Jestem zwyczajnie w nim zakochany… ten dźwięk, kultura pracy, wolnossący charakter. Choć na papierze nie zachwyca momentem obrotowym (470 Nm) to jednak w połączeniu z niską masą auta – o około 200 kg!!! niższą od swojego największego rywala AMG GT R – daje interesujące wrażenie mocy. Osobiście uwielbiam to jak wkręca się na obroty, a wskazówka sięga zawrotnych 9000 na obrotomierzu… i to uderzenie skrzyni biegów przy zmianie biegów… MEEEEGA!
To co warto podkreślić także to hamulce ceramiczne. Czego byśmy nie mówili. Na tym polu, z praktycznego punktu widzenia, niekwestionowanym liderem jest Porsche. To ile okrążeń można zrobić tym autem, a hamulec zawsze będzie hamował tak samo dobrze. Oczywiście fizyki nie oszukasz i gdzieś może wystąpić przegrzanie, jednak będą to takie wartości przy których to kierowca wcześniej przegrzeje swoje obwody i zakończy jazdę. Mnie jeszcze nigdy nie udało się tego zrobić choć nie oszczędzałem hamulców pokazując ich skuteczność. 😉